lepiej kijek pocienkować…
Koniec roku (i nie tylko), świadectwo odebrane, wyruszamy na Zakaukazie. Zamiast statywu — kijki, więc znowu nic nie wyszło z prób odchudzenia bagażu. Tym bardziej, że pochuchałem na zimne i zapakowałem puchowy śpiwór. Mówią, że lepiej kijek pocienkować, niż go później pogrubić…
Skomentuj