na wschód przez zachód

Piąta rano w Kostrzynie. To chyba pierwszy raz kiedy podróż na Wschód rozpoczynam jadąc na Zachód. W dworcowym barze, za cenę herbaty z cytryną w styropianowym kubku, od pani z chrypiącym głosem dowiaduję się, że system „za 5 euro do Berlina” jeszcze funkcjonuje, trzeba tylko poczekać, bo piąta rano to mimo wszystko zbyt wczesna pora.

Dodaj komentarz