rower i cerkwie czyli beskid niski

Po raz kolejny potwierdziło się to, o czym przekonaliśmy się z Olą w czasie naszej wyprawy śladami „Polski egzotycznej” od Suwałk do Przemyśla w 2005 roku — rower to najlepszy sposób podróżowania. Idealny balans: jedzie szybciej niż piechur, ale zdecydowanie wolniej niż autobus. Ileż razy w czasie podróży mija się miejsca, w których z chęcią człowiek by się zatrzymał, ale zawsze jakiś bilet, rozkład jazdy, następny autobus. No i jest ta szyba oddzielająca nas od świata: niby przez nią też wszystko widać, ale jakoś trochę inaczej. Na rowerze — zatrzymujesz się tam gdzie chcesz, podjeżdzasz do miejsc, gdzie trudno dotrzeć bez własnego środka lokomocji. A wieczorem rozbijasz namiot z dala od zgiełku miasta…

Korzystając z paru dni pozostających do wyjazdu do Pekinu, wybrałem się — tym razem samotnie — na dawno planowaną wycieczkę śladami drewnianych cerkwi i kościołów Beskidu Niskiego. Wystartowałem w Tarnowie, dokąd dojechałem pociągiem. W pobliskim Skrzyszowie zaopatrzyłem się w mapkę Szlaku Architektury Drewnianej i przez kolejnych parę dni spokojnie podążałem w kierunku bieszczadzkiego Leska. Drewniane kościoły mają w sobie coś czego nie ma w murach. Większość z nich mogłem oglądnąć tylko z zewnątrz: smukła sylwetka cerkwi w Sękowej, idealne proporcje cerkwi w Kwiatoniu, czy ta w Kotaniu — malownicze położona na skraju pola. Te, które udało mi się zobaczyć od środka (Gładyszów, Kotań, Bartne) od razu zniewalały jakąś taką domową atmosferą. Miałem wrażenie, że do przechadzania się po nich powinno się ubierać takie ciepłe domowe kapcie, a w ręku trzymać kubek z gorącą herbatą z miodem. Niektóre (Świątkowa Mała) były akurat w trakcie remontu i dopiero wtedy, widząc jak te wszystkie drewienka składają się na okrągłą cebulkowatą kopułę, można było docenić misterną robotę cieśli.

No i jak zwykle wschodnia Polska nie zawodzi jeżeli chodzi o gościnność: „Panie, burza idzie, gdzie pan będziesz rozbijał namiot. U nas na strychu jest amerykanka, na której my spali jak był remont. Prześpisz się pan jak człowiek i rano pojedziesz dalej…”.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s